Bajka XI

Nad niewzruszoną rzeką siedział chłopiec. Przy chłopcu siedział Wędrowiec, nie rozmawiali…
Chłopiec wstał i postawił stopę na gładkiej powierzchni wody. Niewiele myśląc wszedł dalej na środek rzeki i tam się zatrzymał. Wędrowiec oniemiał, również wstał.

- Jakim cudem wszedłeś suchą nogą na środek tej rzeki – Zapytał podekscytowanym głosem.
- Normalnie, przecież to martwa rzeka – Zbanalizował Chłopiec.
- Ale woda płynie a ty stoisz na jej powierzchni, nie rozumiem.
- Widzę właśnie, że nie rozumiesz. Jeśli chcesz możesz podejść.
- Nie utonę? Nie umiem pływać – Z żalem dodał.
- Nie wiem czy nie utoniesz, nie mogę Ci tego zagwarantować, powiedziałem jedynie, że możesz podejść… jeśli chcesz…
- Boję się – Ze smutkiem – Zostanę tutaj…
- Jak chcesz – Odparł Chłopiec

Wędrowiec przyglądał się jedynie z nieodległego brzegu jak Chłopiec stojąc na środku rzeki kreśli coś kijem po wodzie.

Los często zsyła nam ludzi do pomocy, czasem, gdy ktoś pokaże nam drogę jest nam w życiu łatwiej, czasami nie…

Brak komentarzy: