Bajka [21]

Pewnego pięknego dnia Motyl przyleciał do swojego przyjaciela. Przycupnął na pajęczynie i podekscytowanym głosem zaczął opowiadać:

- Spotkałem dziś innego Motyla - mówił z podnieceniem - znałem go już wcześniej, ale teraz znów się pojawił.
- Ooo - zabrzmiał udawanym zaciekawieniem Pająk
- Noo, ... i znów lataliśmy sobie razem i rozmawialiśmy i było całkiem jak dawniej...
- Ciekawe - zakłamał ...
- Potem obiecał, że jeszcze mnie odwiedzi i znów sobie polatamy i powspominamy.
- To cudownie, poznam go? Przedstawisz mnie? - dopytywał się Pająk.
- Eeee, raczej nie. No wiesz, on by nie zrozumiał, przecież jesteś Pająkiem.

Motyl odleciał, a Pająk znów spojrzał w niebo i zatęsknił za skrzydłami.

Świat się bawi nami. Nigdy nie wiemy czy już czujemy, czy sie tylko nam wydaje...

Bajka [20.01]

Mijały dni, Pająk z obawy nie spoglądał nawet w niebo, gdzie tańczyły Motyle. Starał się powrócić do pajęczej pracy, nie przejmować się tym co usłyszał, nie zawracać sobie głowy tym co poczuł, jednak jakoś codzienne zajęcia już nie dawały mu radości.

Gdy jednak pewnego dnia przyleciał Motyl i pokornie usiadł przy jego boku Pająk momentalnie zapomniał o wszystkim i z radością przyjął jego obecność.

- Ćmy są dziwne - zaczął Motyl.
- Dla mnie to takie same motyle jak Ty - odparł Pająk
- Nieprawda, są brzydkie i nieporadne, jak możesz mnie do nich porównywać - oburzyła się Motyl
- Nie denerwuj się, ja już nie chcę zostać sam, nie odlatuj - prosił Pająk
- Spokojnie - odpowiedział Motyl - już Cię nie zostawię, zresztą świat bez Ciebie jest taki nudny...

Tak w rozmyślaniu i rozmowach upływały im kolejne dni,a  Pająk coraz mniej przypominał pająka i dziwiły mu się inne Pająki, że tak bardzo się zmienił i już nawet z nimi nie rozmawia.

Świat się bawi nami. Nigdy nie dowiemy się co w nas drzemie, jeśli sami nie zapragniemy zajrzeć do własnego wnętrza.

Bajka [20]

Mijały dni, Pająk z obawy nie spoglądał nawet w niebo, gdzie tańczyły Motyle. Starał się powrócić do pajęczej pracy, nie przejmować się tym co usłyszał, nie zawracać sobie głowy tym co poczuł, jednak jakoś codzienne zajęcia już nie dawały mu radości.

Pajęczyna przestała być jego domem, jego chlubą. Całymi dniami przesiadywał w cieniu i zamykając oczy myślał o lepszym świcie. Takim, gdzie Pająki i Motyle mają swoje miejsce. Jednego z takich dni w pewnej chwili poczuł drgnięcie pajęczyny, znajome drgnięcie. Otworzył oczy.

- Czemu wróciłeś, przecież jesteś na mnie wkurzony - wymamrotał Pająk.
- Inne Motyle nie chcą się już ze mną bawić - odparł Motyl - mówią, że jestem dziwny.
- Dlaczego więc wróciłeś do mnie, a nie poszukałeś innego miejsca?
- Bo wiem, że tu mam przyjaciela - dopowiedział uśmiechając się Motyl.

Motyl często odwiedzał swojego przyjaciela na pajęczynie, znów cieszyli się swoja obecnością i każde z nich miało miejsce i czas na te rozmowy.

Świat się bawi nami. Nigdy nie dostrzegamy tego co cenne, póki tego nie zgubimy.

Bajka [19]

Motyl podszedł nieśmiało do Pająka, a ten żwawo zabrał się do pracy. Przeszywał swoja najlepszą, najmocniejszą pajęczyną wszystkie uszczerbki w skrzydłach, przeplatał ostrożnie srebrną nić, by skrzydła były jeszcze mocniejsze i jeszcze bardziej dostojne.

- Skończone, zobacz, są jeszcze piękniejsze niż przedtem - pochwalił się zadowolony Pająk.
- Nie są! - wykrzyczał Motyl, przeglądając się w kropli wody.
- Jak to? Przecież tak się starałem - Pająk posmutniał.
- Gówno mnie to obchodzi, są ohydne, wolałem nawet te postrzępione od tych.
- Przykro mi, nie potrafię ładniej - kajał się dalej Pająk.
- Wierzę! - zakrzykną podenerwowany Motyl - Odlatuje, nie chcę tu więcej siedzieć.

Motyl odleciał z pajęczyny na swoich nowych skrzydłach ze srebrnymi wstawkami, a Pająk siedział dalej samotnie na swojej pajęczynie, wpatrując się jedynie jak słońce prześwituje przez nowe Motyle skrzydła - jego dzieło.

Świat się bawi nami. Nigdy nie patrz tam gdzie twoje serce nie podąża.

Bajka [18.01]

Kiedy Pająk otworzył oczy zobaczył Motyla siedzącego na liściu tuż nad pajęczyną. Motyl głośno i rozpaczliwie płakał. Nagle gdy tylko Pająk się poruszył płacz ucichł.

- Już się obudziłeś?- usłyszał znajomy głos Motyla, który wsunął się w cień.
- Tak, nie śpię już od chwili, dlaczego płaczesz? - zapytał.
- Popsuli je, moje piękne kolorowe skrzydełka - wyjęczał Motyl.

Motyl wyszedł na prośbę Pająka z ukrycia i pokazał swoje poszarpane i postrzępione skrzydła. Zafrasował się Pająk i nie bardzo wiedział co odpowiedzieć, by pocieszyć przyjaciela, miał jednak pomysł...

- Podejdź bliżej, naprawimy Twoje skrzydełka moja pajęczyną, zobaczysz, znów będą całe i znów będziesz mógł latać.

Świat się bawi nami. Nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia. Czasami to nie MY znajdujemy rozwiązanie naszych zmartwień...

Bajka [18]

Kiedy Pająk otworzył oczy zobaczył drugiego pająka siedzącego na pajęczynie. Nowy gość tkał nić nie przejmując się gospodarzem. Kiedy Pająk chciał się podnieść poczuł, że jest przyklejony do pajęczyny... Z jego pleców wyrastały kolorowe skrzydła, które raz po raz traciły srebrzysty pył podczas próby wyrwania się z więzów.

-Już się obudziłeś?- usłyszał znajomy głos Motyla.
Odwrócił głowę by zawołać o pomoc, jednak nad Nim stała postać nieznajomego pająka, który znów odezwał się głosem przyjaciela:
-Bawiłem się Tobą nader delikatnie, powoli zaczyna mnie to nudzić...
-Co zrobiłeś z Motylem- wrzeszczał Pająk- gdzie On jest?! Kim Ty jesteś?!
-Ja jestem Pająkiem, Ty jesteś Motylem. Taka jest kolej rzeczy. Nie miej mi tego za złe, były przyjacielu...

Świat się bawi nami. Nigdy nie bądź pewien, że odbicie w lustrze jest mniej prawdziwe niż Ty...

Bajka [17]

Motyl z Pająkiem rozmawiali. Śmiali się razem i słuchali nawzajem. Nie przeszkadzały im inne Motyle latające dokoła. Nie przeszkadzała im noc, nie przeszkadzał im dzień. Motyl wiedział, że nigdy nie będzie Pająkiem. Pająk wiedział, że Motylem też nigdy nie będzie. To wszystko było nieważne, nieistotne. Świat pozwolił im się spotkać i pobyć razem przez chwilę, żadne z nich nie chciało tej sytuacji zmarnować...

Świat wiedział, inne Motyle wiedziały, chyba wszyscy wiedzieli, że znajomość Motyla z Pająkiem nie może przetrwać, musi się zniszczyć i pogrzebać marzenia. Jednak dopóki Pająk i Motyl nie zdawali sobie z tego sprawy ich przyjaźń trwała w najlepsze...

Świat bawi się z nami. Nigdy nie wiesz, czy warto zaczekać w miejscu, czy iść w nieznane... I nikt Ci nigdy na to nie odpowie...

Bajka [16.01]

Pająk znów siedział samotnie na pajęczynie. Zaplatał sieć i naprawiał dziurę jaką zostawił po sobie Motyl. W ciszy i spokoju starał się powrócić do codziennego rytmu, rytmu pracy i myśli. Tylko czasem zerkał na pobliską łąkę, gdzie widać było tańczące Motyle, ale swojego Motyla nie mógł rozpoznać.

Gdy już sieć była naprawiona i znów gotowa do łowów Pająk zaczaił się i zapadł z odrętwienie. Znów budził się w nim głód, znów musiał polować. Nagle do pajęczyny zbliżył się Motyl. Delikatnie usiadł na jej kleistej konstrukcji i zawołał Pająka:

- Cześć, jesteś może? Strasznie za Tobą tęskniłem - Mówił Motyl z uśmiechem.
- Jestem i czekałem na Ciebie, też tęskniłem - Wypalił radośnie.
- To co? Od teraz zawsze razem?
- Na zawsze...

Minęła chwila i Pająk się obudził. Wszystko to było jedynie snem. Wystraszył się okropnie. Targały nim emocje i nie wiedział na prawdę czego się boi, tego że był to tylko sen, czy tego, że był o krok, by sen się ziścił...

Świat bawi się z nami. Nigdy nie wiesz, czy na prawde nie wiedzisz, czy tylko boisz się zobaczyć...

Bajka [16]

Pająk znów siedział samotnie na pajęczynie. Zaplatał sieć i naprawiał dziurę jaką zostawił po sobie Motyl. W ciszy i spokoju starał się powrócić do codziennego rytmu, rytmu pracy i myśli. Tylko czasem zerkał na pobliską łąkę, gdzie widać było tańczące Motyle, ale swojego Motyla nie mógł rozpoznać.

Gdy już sieć była naprawiona i znów gotowa do łowów Pająk zaczaił się i zapadł z odrętwienie. Znów budził się w nim głód, znów musiał polować. Nagle do pajęczyny zbliżył się Motyl. Delikatnie usiadł na jej kleistej konstrukcji i zawołał Pająka:

- Jesteś, czy się może wyprowadziłeś? - Krzyknął, nie widząc nigdzie Przyjaciela.
- Jestem... - odburknął zdumiony Pająk.
- To dobrze, brakowało mi naszych rozmów - Dodał Motyl.
- Czemu nie porozmawiasz z innymi Motylami?
- Nie mają czasu, latają ciągle za swoimi sprawami... Ty masz czas?
- Jasne...

Tak oto, znów, rozpoczęła się rozmowa Pająka z Motylem, Ofiary z Oprawcą... tylko kto teraz jaką role przyjął?

Świat bawi się z nami. Nigdy nie wiesz, gdzie dojdziesz, nawet jeśli wcześniej poznałeś tę drogę...

Bajka [15]

Znajomość Pająka i Motyla trwała już długo. Pająk stał całkiem blisko a Motyl nadal był uwięziony w pajęczynie. Misternie zapleciona i ozdobnie wykończona sieć Pająka oplatała się ciasno wokół skrzydełek i Pająk poczuł skruchę.

Obudziło się w nim sumienie, zapłakał nad swym działaniem i uwolnił Motylka z sieci, bo wiedział doskonale, że w niewoli nigdy nie powstanie prawdziwa przyjaźń. Motyl gdy tylko rozprostował skrzydełka odfrunął na słoneczna łąkę, gdzie Pająk widział inne Motylki, rzucając tylko, że Pająka na pewno jeszcze odwiedzi.

Świat bawi się z nami. Nigdy nie wiesz, jak łatwo możesz dać się zaskoczyć...

Bajka [14]

Pająk do roli oprawcy przywykł. Świat nie raz dawał mu taka etykietkę, nie widział sensu, by z tym walczyć. Była to jednak inna sytuacja, teraz przypadła mu rola rozmówcy, nie bardzo rozumiał nowe zjawisko:

- Dlaczego się mnie nie bolisz? - Pytał Motyla.
- Nie mam czego się bać, Mój los w Twojej pajęczynie jest przesądzony, tam na zewnątrz jest niewiadoma, tego należny się bać - Odparł Motyl.
- ... - Zafrasowany Pająk nie wiedział co odpowiedzieć.

Tak Pająk toczył rozmowę z Motylem, czasem w milczeniu, czasem śmiejąc się radośnie, zbliżał się do niego, a Motyl nadal nie reagował przerażeniem.

Świat bawi się z nami. Nigdy nie wiesz, czy bezpiecznie jest iść dalej, jednak zwykle idziesz...

Bajka [13]

Żył sobie Pająk. Jedyne co miał to jego sieć. Bardzo o nią dbał i nie pozwalał się nikomu do niej zbliżyć. Pielęgnował ja starannie i naprawiał każdą usterkę jaką zauważył. Nie był jednak szczęśliwy, bo pajęczyna nie zachwyci nigdy innego pająka, a Motyle, które w nią wpadały dalekie były zwykle od zachwytu.

Pewnego dnia zerwał się, bo sieć znajomo zadrżała. Wygłodniały zbliżył się do swojej ofiary i pomimo rosnącego głodu zawahał się. "Może to jedyna w najbliższym czasie okazja, by z kimś porozmawiać" - pomyślał. Motyl nie wydawał się przerażony całą sytuacją i konwersację chętnie podjął. Tak zaczęła się przygodna znajomość Ofiary z Oprawcą, rozmowa i potrzeba wysłuchania... a dzień był taki piękny wtedy...

Świat bawi się z nami. Nigdy nie wiesz, jaka rola przypadnie Ci w tym spektaklu...