Bajka [16.01]

Pająk znów siedział samotnie na pajęczynie. Zaplatał sieć i naprawiał dziurę jaką zostawił po sobie Motyl. W ciszy i spokoju starał się powrócić do codziennego rytmu, rytmu pracy i myśli. Tylko czasem zerkał na pobliską łąkę, gdzie widać było tańczące Motyle, ale swojego Motyla nie mógł rozpoznać.

Gdy już sieć była naprawiona i znów gotowa do łowów Pająk zaczaił się i zapadł z odrętwienie. Znów budził się w nim głód, znów musiał polować. Nagle do pajęczyny zbliżył się Motyl. Delikatnie usiadł na jej kleistej konstrukcji i zawołał Pająka:

- Cześć, jesteś może? Strasznie za Tobą tęskniłem - Mówił Motyl z uśmiechem.
- Jestem i czekałem na Ciebie, też tęskniłem - Wypalił radośnie.
- To co? Od teraz zawsze razem?
- Na zawsze...

Minęła chwila i Pająk się obudził. Wszystko to było jedynie snem. Wystraszył się okropnie. Targały nim emocje i nie wiedział na prawdę czego się boi, tego że był to tylko sen, czy tego, że był o krok, by sen się ziścił...

Świat bawi się z nami. Nigdy nie wiesz, czy na prawde nie wiedzisz, czy tylko boisz się zobaczyć...

Brak komentarzy: