Bajka VII

Nad martwą rzeką siedział chłopiec. Twarz jego nie wyrażała żadnych uczuć ni emocji. Słońce nieśmiało wychylało się z zachodu, był poranek.

… Siedział i pisał coś kijem na wodzie, gdy podszedł Wędrowiec. Minę miał niekonieczną. Po całej nocy przespanej na mchu, z głową opartą o kamień, nie był szczególnie rozmowny…

Przysiadł się do chłopca, wygrzebał z torby okruch chleba, musiał mu wystarczyć na śniadanie… może nawet za obiad.

Nawet nie pomyślał, żeby częstować nim chłopca. Zjadł i zastygł w milczeniu…

Los często zsyła nam ludzi do pomocy, jeżeli nie wiesz czego szukasz
Oni też Ci nie powiedzą…


Bajka 6

Smok szukał po wszystkich pobliskich królestwach jakiejś księżniczki. Nie była to sprawa prosta, księżniczki były, ale albo już zamężne, albo zbyt młode albo tak nieznośne, że nawet Smok by z nimi nie wytrzymał…

Usiadł, więc Smok na skarpie i począł biadolić nad własnym losem. Nieopodal Staruszka zbierała pokrzywy i widząc opasłe cielsko Smoka zbliżyła się do niego troszeczkę.

- Czego ryczysz poczwaro? – Zawołała radośnie.
- Bo jestem saaam! – Wyjęczał Smok.
- …A mnie zginął gdzieś pies – po chwili – Żadna tragedia.
- Ja już chcę być sam… – z żalem – …ale nie ma żadnej księżniczki.
- A na co Ci księżniczka?
- Dla towarzystwa, ma się rozumieć…

Staruszka się zawahała… Wzdrygnęła się nim to powiedziała, ale po chwili…

- Kiedyś byłam Księżniczką. To jak, pasuje Ci moje towarzystwo?
- Tak! – Wymamrotał.

Staruszka wróciła do zbierania pokrzyw, a Smok siedział nadal na skarpie gapiąc się na nią… miał wreszcie towarzystwo.

Życie lubi płatać figle, często TO, czego szukasz, to naprawdę tylko TO, co ci się wydaje…

Bajka V

Nad stojącą rzeką siedział chłopiec. Kreślił niedbale słowa na wodzie mrucząc coś pod nosem…
Wędrowiec przechodził obok. Usłyszał strzępy słów i jakąś znaną melodie… Podszedł.

- Jak Ci na imię? – Zapytał Wędrowiec, bo wypadało zapytać.
- … - Odpowiedział chłopiec, bo nie wypadało nie odpowiadać.
- Mieszkasz TU? – Ciągnął niezrażony brakiem reakcji.
- A Ty jak masz na imię? – Pytanie chłopca było podszyte ciekawością.
- To nieważne, zresztą moje imię jest zbyt długie, żeby je wymówić - … wymijająco… – Mieszkasz, więc TU?
- Nad wodą czy w okolicy? – Zakpił…
- … - Wydawało się najlepszą odpowiedzią!

Wędrowiec przysiadł obok chłopca, wyjął kanapkę z plecaka i trzymając ją w dłoni czekał na jakiś znak od losu. Chłopiec spojrzał łakomie na kanapkę, nadal milczał.

Po posiłku Wędrowiec podniósł się, otrzepał z pyłu i pisaku…

- Jest tu gdzie spać? – Wymamrotał od niechcenia.
- Tam! – Wskazał ręką las.


Los często zsyła nam ludzi do pomocy, my jednak rzadko zdajemy sobie z tego sprawę… zupełnie jak Oni...

Bajka 4

Na kamienistej drodze zastał Księżniczkę zimny wiatr…

Weszła wiec szybko do kamiennego domku, pogłaskała przygarniętego pas i pomyślała: Może jednak głupim pomysłem było umieszczenie adresu na odwrocie kartki…

A pies tylko machał ogonem…

Życie lubi płatać figle, często próbujemy pomóc naszemu szczęściu wybierając do niego okrężną drogę…

Bajka 3.01

Na odległym krańcu pobliskiego jeziora siedziała Żaba…

- Zaczekaj Książę… - Krzyknęła desperacko Żaba… - Jestem zaklętą Księżniczką – Dodała.
- Co wiec zrobić żeby Cię odczarować? – Zapytał naiwnie Książę.
- Pocałować! – Rzuciła banalnie Żaba.
- Nie mam ochoty całować płaza. – Odparł uparcie…

Po chwili wahania Żaba zdecydowała, że nie może stracić takiej okazji i sama Księcia pocałuje… Świsnęło, błysnęło i zahuczało…

Przed Żabą pojawił się Pies

- Jak to możliwe? – Wydarła zaskoczona Żaba.
- Hauu Hauu – Odparł Pies machając ogonem.
- Przecież miałeś być Żabą! – Wycedziła przez wielkie usta…
- Hauu Hauu – Odparł Pies machając bezustannie…

Rozstali się na drodze do własnego szczęścia, nie mogąc się porozumieć i znaleźć wspólnego języka… Żaba wskoczyła do wody, a Pies poszedł drogą machając ogonem…

Życie lubi płatać figle, często w snach pragniemy ideału, a w rzeczywistości próbujemy zmienić to, co już dobre, ze skutkiem niekoniecznie na lepsze…

Bajka 3

Na odległym krańcu pobliskiego jeziora siedziała Żaba…

- Zaczekaj Książę… - Krzyknęła desperacko Żaba… - Jestem zaklętą Księżniczką – Dodała.
- Co wiec zrobić żeby Cię odczarować? – Zapytał naiwnie Książę.
- Pocałować! – Rzuciła banalnie Żaba.
- Nie mam ochoty całować płaza. – Odparł uparcie…

Po chwili wahania Żaba zdecydowała, że nie może stracić takiej okazji i sama Księcia pocałuje… Świsnęło, błysnęło i zahuczało…

Przed Żabą pojawiła się druga Żaba.

- Jak to możliwe? – Wydarł zaskoczony ex-Książę.
- Jako Żaba nie jesteś taki brzydki – Wypaliła ignorując pytanie.
- Ty z tej perspektywy też niebrzydka – Uspokojony…

I wskoczyli w toń jeziora, które jako jedyne było świadkiem ich szczęścia.

Życie lubi płatać figle, często zmiana perspektywy zmienia nasze dotychczasowe cele i urealnia oczekiwania…

Bajka 2

Zmartwiony Książę usiadł na skraju pobliskiego jeziora i zaczął płakać…

- Czemu płaczesz jak baba? – Spytała toń jeziora.
- Bo jestem sam. – Odparł bez wahania Książę.
- Czemu jesteś sam? – Dopytywało zaciekawione jezioro.
- Przegapiłem swoją szansę na szczęście – Rzucił markotnie.
- Idź wiec i szukaj szczęścia gdzie indziej!

I nastał zmrok… I nastał świt… I poszedł samotny Książę w świat szukając nowego szczęścia, wiedział bowiem, że czas leczy rany i że gdzieś na świecie czeka na niego kolejna Księżniczka w kolejnej wieży…

Życie lubi płatać figle, często prawi nam kazania tak proste i oczywiste, aż dziw bierze, że to nie nasze myśli…

Bajka 1

Przystojny Książę, na gniadym koniu, z wielkim wdziękiem podróżował w kierunku wieży swej ukochanej Księżniczki…

Dotarł do ogromnej budowli z nadzieją ujrzenia swej wybranki. Zastał jednak zamknięte drzwi a na nich kartkę: „Wyszłam szukać swojego Księcia z Bajki. Nie czekać! … Księżniczka”

Zamroczyło Księcia, zasłabł, resztką sił zsiadł z konia niemal runąwszy na ziemię…
Pewnie gdybym nie czekał tak długo na idealną pogodę zdążyłbym jeszcze… - Pomyślał, spoglądając na przedwczorajsza datę…

Życie lubi płatać figle, często czekamy na idealny moment, gdy tuż obok przechodzi tuzin równie odpowiednich...